Matrix

Littelmaster

Witam,

Dość długo zastanawiałem się, co napisać i dalej nie wiem, wystukam więc co mi na myśl
przychodzi. Nie jest tajemnica chyba już dla nikogo, że zamieniłem flotę, na moona.
Trochę spadłem w statach no i mocno spadłem w morale
Tu raczej nie chodzi o fakt ze flotę straciłem, ale sposób, w jaki to się stało. Do dziś jeszcze
nie strawiłem tej sytuacji.

To jest właśnie ten problem, jak gra zamienia człowieka. W tym przypadku mnie. Na widok
tego RW zareagowałem w sposób bardzo nie dojrzały, nie odpowiedzialny i dziecinny.
Sam siebie nie poznałem. Ta gra nabrała zbyt wielkiego znaczenia i zaczęła rządzić moimi emocjami.
Teraz jak patrzę na to już z pewnym dystansem mogę śmiało powiedzieć, że to są
pierwsze objawy uzależnienia.
Dlatego najlepsza terapią jest totalna prohibicja elementu uzależniającego.
Kasacja konta nastąpi jutro o 10h05. Czemu nie urlop ? Bo pokusa może stać się silniejsza.
Łatwiej wrócić na gotowe niż od zera zacząć. Czemu nie oddam konta ? Bo jest moje od
samego początku i się do "niej" przywiązałem, nie zniósł bym myśli, że ktoś obmacuje moją
kochankę.

Drugim aspektem są ludzie z którymi się gra. Paru starało się wpłynąć na moja decyzje
(myślałem ze będzie ich więcej Smile

). Więc tak, nikt nie jest nie zastąpiony, Valdgeer jest
ojcem a Rabit matką tego sojuszu więc najważniejsze osoby i tak zostają.(czyli banda Agentow w super garniakach)
Nie ma mnie prawie tydzień i jakoś wszystko idzie w dobrym kierunku, forum żyje
sojuszowi przybywa pkt. Zycie toczy się dalej. Jego mość Sir Elton Pedał John nazwał to
"cyrcle of live" słabi odpadną silni zostają.

To jest mój stan i klimat na teraz, noc zapowiada się bardzo ciekawie. Ciężko podjąć decyzje
gdzie mam do wyboru: Zostać i wyjdzie na to ze jestem uzależniony (czyli słaby),
Odejść i zawieść tych którzy mnie prosili od pozostanie.

Ale bzdety pisze "Koniec i bomba, kto nie czytał ten trąba"
Idę rzucić monetą Smile

los pokaże

Pozdro 4 all

Night Hunter · Gość

Trzymaj sie Littlemaster, wiem jak trudno jest odstawić tą gre na bo ale już zadecydowałeś że kończysz i bede cie dopingował.

Pozdro

Heimdall

Ozzel · Wysłany: Pon 23:47, 06 Mar 2006 Temat postu:

Caesium · Gość

ech...szkoda....choc zakonczenie ala Gombrowicz mi sie podoba Smile

Atreides · Wysłany: Wto 1:08, 07 Mar 2006 Temat postu:

Littel, ja tam Cię rozumiem. więc po prostu życzę powodzenia, jakakolwiek bedzie ostateczna decyzja. 3maj się cokolwiek bys robił.

aha 1, nie odchodz

aha 2, jeslibys juz sie zdecydowal na odejscie to pamietaj ze kochanki mozna zmieniac. tak przynajmniej mowia. bedziesz mogl zajac sie np kolekcjonowaniem znaczkow, czy innych bzdetow.

Littelmaster · Wysłany: Wto 8:43, 07 Mar 2006 Temat postu:

7h30. krotka noc, duzo myslenia, za i przeciwy decyzji....

Myslac w ten sposob przypomnial mi sie film "Falling down" z 1993
z MichaelDouglas w roli szanownego Pana William 'D-Fens' Foster.

Czlowiek staje sie naprawde niebezpieczny kiedy juz nie ma nic do stracenia.

Podobala mi sie scena jak omalo co nie rozwalil kelnerki bo mu nie chciala podac Mac Morning'a.

Kasowanie konta usuniete, biore giwere i ide w miasto...rozwalac kelnerki.

Maximus · Wysłany: Wto 9:01, 07 Mar 2006 Temat postu:

Valdgeer · Wysłany: Wto 9:22, 07 Mar 2006 Temat postu:

Wczoraj widzialem Twoje wypociny, ale na moim GPRSie cos zrobic to maskara wiec zostwilem najciezszy kaliber na dzis, ale nie zdazylem... na wszelki wypadek przypomne ze chodzilo o naslanie PiS i bojowek MB (Moherowe Berety).

Analizujac cala sytuacje :

Zaraz po zlowmowaniu mowisz ze odchodzisz ... tak robia mieczaki Wink

Wiec nie miales innego wyjscia jak powrocic Smile

Jesli jestem ojcem tego sojuszu, to Ty jestes (surowym) ojcem chrzestnym Wink

Dobra dosc gledzenia o dzieciach, czas isc jaks flote przeslac tu i tam Wink

Turlington · Wysłany: Wto 10:10, 07 Mar 2006 Temat postu:

(łeeeee .... spóźniłem sie z tym tekstem, ale go nie wypada wycować. Cieszę sie że wszystko zostaje po staremu)

Nie napiszę takiego tekstu, jaki należało... pokonało mnie zmęczenie i czas.
Ale mogę trochę popolemizować:
- bycie wkurzonym: wyobraz sobie, ze zostawiles niezamkniety samochod i ktos pozbawił Cie graidła - wkurzysz sie bardziej. Wkurzenie i odczucie straty jest zalezne od subiektywnej wartosci utraconej rzeczy i czasu poswieconego na jej uzyskanie.
- oznaki słabosci: po parumiesiącach gra zaczyna być codzienną rutyną, codziennym uwiązaniem. Rozumiem chęć uwolnienia się od tego "garbu". Do mnie ta pokusa wraca nieustannie. Totalne złomowanie jest swietnym pretekstem do "odciecia sie i uwolnienia". Mnie osobiście powstrzymała refleksja - czy nie będzie to poddanie się. Wycofanie po porażce. Postanowiłem sie nie poddawać i gram dalej.
- emocje: utrata własnego image boli. Trudniej byc "soorowym ojcem", ale dalej mozna.
- bycie silnym: siły wymaga zarówno pozostanie i tkwienie w kołowrocie... jak i rezygnacja. Trzeba potem konsekwentnie trzymać się decyzji.

Mój czas sie skończył.

Podsumowując ten przydługi wywód:
Littel, trujesz. Dałeś dupy i teraz Cie boli, ale nie jest to powód aby od teraz zawsze spać na brzuchu ....

Littelmaster · Wysłany: Wto 11:05, 07 Mar 2006 Temat postu:

No i zaczelo sie...

Truli masz szczescie ze nie jestem z PiS bo zaraz bym tam zrobil cenzure.

Valdgeer · Wysłany: Wto 11:12, 07 Mar 2006 Temat postu:

Litell: PiS to mialo po Ciebie przyjsc Smile

Turli: Dobre podsumowanie Smile

Littelmaster · Wysłany: Wto 11:32, 07 Mar 2006 Temat postu:

Chyba, co niektórzy zapomnieli jak się św. inkwizycja skończyła.

tanatosp · Wysłany: Wto 14:03, 07 Mar 2006 Temat postu:

Chuck Norris wymięka Littel Smile

życie toczy się dalej, klasa!